W długi majowy weekend skoczyłam z mamą na wieś i usłyszałam, jak z jej ust pada zdanie „blondynki się nie starzeją”. Nie wiem skąd taka życiowa mądrość, ale coś w tym jest, że blond odmładza. I można pomyśleć, że to niesprawiedliwość. Blondynki mają lepiej? W jednym tak, w innym nie. Bo okazuje się, że jasne włosy o wiele gorzej znoszą słońce.
Jasne czyli blond, ale także siwe i farbowane. Dzieje się tak dlatego, że zawierają mniej melaniny – składnika chroniącego włosy. Podczas kontaktu ze słońcem dodatkowo melanina się utlenia, dlatego włosy ciemne lepiej znoszą słońce. I tylko naturalny ciemny pigment, nie ten pochodzący z farb.
Kochamy słońce, ale ma ono niekoniecznie dobry wpływ na włosy. Kiedy dochodzi do kontaktu ze słońcem włosy mogą otwierać łuski tworzące naturalną barierę ochronną, wówczas promienie UV przenikają do środka i uszkadzają warstwę koronową. Potrafią także zniszczyć białko, które jest głównym budulcem włosa. Efekt? Utrata blasku i naturalnej miękkości. Również wiatr nie sprzyja włosom podczas osłabienia słonecznego może powodować ich łamanie.
„Podczas słonecznych dni powinniśmy bardziej zadbać o nasze włosy. Kiedy zostaje uszkodzona ich warstwa zewnętrzna następuję odbarwienie włosa, a także zniszczenie włókien keratyny. Włosy stają się łamliwe i rozdwojone, a wówczas dodatkowo dostają się do nich szkodliwe czynniki zewnętrzne”, wyjaśnia Anna Mackojć, trycholog z Instytutu Trychologii.
Jak zatem dbać o włosy w słoneczne dni? Nośmy kapelusze, chusteczki, apaszki oraz wiążmy włosy w kucyki i koczki. Im mniej powierzchni „widzi” słońce – tym mniej szkód. „Warto również podciąć rozdwojone końcówki i częściej stosować maski odżywcze, które domykają łuskę włosa i wygładzają włosy. Z domowych sposobów można wykorzystać oliwę z oliwek czy rozgniecione awokado. Warto również zwrócić uwagę czy szampon, którego używamy zawiera filtr. Dobrze sprawdzają się również mgiełki zawierające filtry UV”, dodaje Anna Mackojć, trycholog z Instytutu Trychologii.
Słońce bardzo wysusza włosy, więc podstawą pielęgnacji powinny być maski i olejki z ceramidami i lipidami, które zapobiegają utracie wody z włosów. Bardzo przyjemna w stosowaniu jest nowa odżywcza i wzmacniająca maska Clarins, która wykorzystuje cudowne właściwości masła shea i oleju arganowego. Shea znajdziecie również w najnowszej masce Anwen Nothing Sili, która ma także w składzie pochodną oleju kokosowego, olej babassu oraz z nasion brokuła. To roślinne alternatywy, które działają jak silikony, wygładzając włosy i dodając im blasku. Włosomaniaczki je polubią.
Bardzo skuteczne są również olejki z malin czy kiełków pszenicy. Posiadają bardzo wysoki współczynnik SPF, który chroni włosy. Zatem zanurzając się w słoneczną pogodę pamiętajmy o włosach, szczególnie jeśli są farbowane, siwe lub młodzieńczo jasne.