Odkrycie: masaż samurajski

To creme de la creme masaży twarzy i głowy. Oszałamiający. Trafiłam na niego przypadkiem, będąc na klasycznym zabiegu kosmetycznym w Magic Thai Spa w stolicy. Gdy nadszedł czas masażu twarzy, zapaliła mi się lampka, bo był to masaż był tak niezwykły, że aż pomyślałam: czy Pani Rita, która mnie właśnie masuje, wciąż kontynuuje zabieg? Czy może umarłam i jestem już w niebie? I tak od słowa do słowa… o masażu głowy i twarzy… pani Rita opowiedziała mi o swoich licznych kursach i fascynacji tą dziedziną kosmetologii. I wspomniała o masażu, który łączy różne techniki, by dać skórze wszystko, czego potrzebuje. To właśnie masaż samurajski.

Fot. R.Tsukata/Pexels

To unikalna technika, która otrzymała najwyższą ocenę na Mistrzostwach Świata w Masażu. Regularnie stosowany daje niezwykłe efekty, czyli odmłodnienie skóry. Uwaga, szczególnie na początku bywają mało przyjemne momenty. Jeśli skóra i powięzi są praktycznie zrośnięte, do rozruszania ich potrzeba czasu. Te miejsca nieco bolą. Mnie bolał tył głowy, nad szyją i praktycznie cała szyja i broda. Tu, okazało się, są małe zwapnienia a powięzi były zbyt rozrośnięte. Trzeba nad tymi miejscami tym bardziej pracować, bo z czasem krew będzie miała coraz większy problem, by dopłynąć w te zablokowane miejsca i coraz słabiej będzie je odżywiać. Wtedy zaczynają się widoczne objawy starzenia – a tego nie chcemy 🙂

Fot. I.Samkov/Pexels

Mięśnie twarzy wiją się wokół głowy i szyi, a ich przyczepy są między innymi na poziomie obojczyka. Aby to wszystko rozruszać potrzeba regularnej (raz w tygodniu przez dwa-trzy miesiące) pracy masażysty oraz korekty całej postawy. Zgarbione, zaokrąglone plecy to pewne zmarszczki szyi oraz nielubiane przez nas chomiki na brodzie. Żeby taki masaż pomógł musi być mocny i głęboki. Nie może ograniczać się do pracy z warstwą powierzchniową, ale powinien stymulować głębokie tkanki. Tylko w ten sposób możemy wspomagać regenerację komórek i poprawiać stan skóry.

Głęboki masaż sprawia, że skóra staje się gładsza i bardziej elastyczna. Mięśnie twarzy są po nim wyraźnie napięte. Odblokowuje się układ limfatyczny, a to sprzyja usuwaniu z organizmu toksyn. U osób bardzo spiętych puszcza zacisk szczęki.

A… i jeszcze jedno, bardzo przyjemne! Przed masażem wykonywany jest delikatny peeling twarzy za pomocą kokonów jedwabników. Azjatki go uwielbiają, bo mówią, że jedwabniki kryją sekret młodości i długowieczności. Trik polega jednak na pewnym białku – serycynie. Kokon składa się w 70% z nici jedwabnej i 30% z serycyny. Ta biologicznie aktywna substancja odżywia skórę, uelastycznia ją, normalizuje równowagę tłuszczową. Dodatkowo mamy delikatny i przyjemny peeling twarzy.

Miałam już kilka masaży samurajskich i planuję regularnie chodzić aż do czasu, kiedy puszczą napięcia, a powięzi poluzują się tyle, by skóra mogła być naturalnie i dobrze odżywiana krwią. Bo właśnie ona jest naszym najlepszym kosmetykiem. Pełna skarbów krew… trzeba tylko pozwolić jej wszędzie dopłynąć.

bellateca
bellateca

Im więcej mam lat, tym temat urody jest ważniejszy. Wymaga pracy, uważności i dbałości. Tym chętniej o tym piszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *