Morskie perfumiarskie opowieści

Nadeszło lato i znów sięgnęliśmy po wodne aromaty. Czy wiecie, że moda na marynistyczne perfumy jest całkiem świeża i łączy się z wynalezieniem pewnej tajemniczej cząsteczki. Skąd wzięły się błękitne zapachy i gdzie znaleźć nuty chłodnego oceanu?

Fot. J.Wheeler/Pexels

Nuta morska w zapachach nie wzięła się… z morza. To substancja wynaleziona w laboratorium chemicznym (zresztą Pfeizer). Był wok 1965 a naukowcy szukali uspokajających aromatów. Efektem ubocznym ich poszukiwań okazała się substancja, którą nazwali CALONE (skrót od ich imion). Owa calone intensywnie pachniała świeżą zimną wodą i morską falą (choć przypomina także świeżość arbuza i melona i czasem mówi się o niej molekuła melonowa).

Choć od odkrycia molekuły do wybuchu ogromnej mody na morskie zapachy minęło kilkadziesiąt lat, to kiedy pojawiły się pierwsze morskie zapachy – już nigdy nie zeszły ze sklepowych półek. Całe lata 90. to pochód słynnych zapachów z grupy „marine”, czy też „aquatic” przez perfumerie świata. W pierwszych latach nowej mody molekułę tę stosowano do czystych, wodnych kompozycji zapachowych. Z czasem perfumiarze zaczęli łączyć ją na różne zaskakujące sposoby dodając nut owocowych, wzbogacając o kwiatowe, a nawet kadzidłowe. Wciąż jednak zapachy morskie w czystej postaci mają swoich zwolenników.

Fot: Davidoff IG

Oczywiście najsłynniejsze z nich, promowane przez lata, to „Cool Water” marki Davidoff, w których czuć nuty zimnego wodnego lotosu, melona i lilię. Pewnie każdy miał okazję ich używać lub choćby wąchać w perfumeriach. Z innych popularnych zapachów rodem z mariny przywołać należy „L’eau” Issey MIYAKE, który naprawdę pachnie wodą, a także lotosem i bawełną. Zimny, chłodny, orzeźwiający aromat na upalne lato. Dość popularny swego czasu był także zapach Michaela Korsa „Turquoise” – świeży jak bryza, delikatny, ale lekko tropikalny. Zwolennicy błękitnej mariny pokochali też „Summer” i „Eternity Aqua” Calvina Kleina. Oba morskie, świeże, z zimnym wodnistym ogórkiem w tle. I oczywiście hit lat 90. – przez lata jeden z najpopularniejszych i najczęściej kupowanych morskich zapachów czyli „Acqua di Gio” dla mężczyzn, „Acqua di Gioia” dla kobiet (i ich kolejne wersje) Giorgia Armaniego. Wykreowane w połowie lat 90., a zainspirowane włoskim południem i Morzem Śródziemnym (tak tłumaczył autor perfum Alberto Morillas). Świeżość wody wzmocnił tu miętą i okrasił cytryną. Ale wyczuwalne są także jaśmin, piwonia, nuty cukru i cedru.

Fot. Frederic Malle IG

Z czasem morska bryza zyskała mniej jednoznaczne odcienie. Perfumiarze wzięli z niej nieco chłodu wody i odrobinę soli, ale dołożyli inne molekuły i powstały piękne, niespotykane połączenia. Wśród nich lubię zapach „Sailing Day” (Maison Margiela), gdzie obok nut wodnych mamy chili, irysa, różę i drzewo cedrowe. Albo typowowo sezonowy, letni zapach domu perfumiarskiego Frederic Malle o nazwie „Lys Mediterranee” (perfumeria Galilu), z imbirem, wanilią i kwiatem pomarańczy.

Fot. Creed IG

Zresztą Morze Śródziemne zainspirowało niejednego twórcę zapachów. Również Erwina Creeda, który stworzył aromat przywołujący jego rodzinne chwile pod żaglami. „Erolfa” (perfumeria Quality) pachnie chłodną wodą, słonym powietrzem i cytrusową bryzą. Ale znajdziemy tam także cedr, sandałowiec, mech, ambrę oraz piżmo. Wśród niszowych zapachów jest też piękna kompozycja marki PRO FVMVM ROMA „Acqua di Sale”. Inspiracją miał tu być rejs statkiem z Toskanii na Sardynię. I znów przyjemna morska bryza wokół, delikatny zapach mirtu i soli. Po prostu wakacje…

Fot. PROFUMUM ROMA IG

Nie każdy lubi zapach morza, ale współczesne zabawy na temat perfum to naprawdę niezwykłe połączenia i koktajle zapachowe. Inne, ale też wodne oblicze, mają najnowsze zapachy paryskiego mistrza Francisa Kurkdjiana. Pojawiły się idealne na lato, trzy kompozycje „wodnej” linii Aqua, czyli Aqua Universalis, Aqua Vitae i Aqua Celestia. Mamy tu kolońską bergamotkę, ale także chłodne esencje kwiatowe, nuty owocowe i piżmo.

Fot. Perfumeria Quality

Jeśli zatem chcecie się ochłodzić w upalne dni, niekoniecznie akurat pływając żaglówką po morzu, wystarczy odrobina perfum wypełnionych zimnym morzem. Nie ma lepszej pory roku na noszenie wodnych i chłodnych zapachów.

Agnieszka
Agnieszka

Im więcej mam lat, tym temat urody jest ważniejszy. Wymaga pracy, uważności i dbałości. Tym chętniej o tym piszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *