Marka Yope trafiła w tym roku z przewidywaniami meteorologicznymi i tuż przed falą mrozów pokazała cudne kremy do rąk. A jaka jest najważniejsza zasada używania kremów do rąk? Najlepsze są takie kremy i balsamy, które nakładamy często. A często nakładamy te, które dają dodatkową przyjemność. Czyli pięknie pachnących. Należy wcierać je regularnie, dlatego dobrze mieć ich kilka zawsze pod ręką – w kuchni, przy biurku, przy łóżku, w łazience i w torebce. Dlatego YOPE proponuje kilka różnych kosmetyków do pielęgnacji dłoni.
Są naturalne kremy z rozgrzewającym zapachem imbiru i drzewem sandałowym lub herbaty z miętą. W składzie: oleje, ekstrakty i antyoksydacyjna witamina E. Jest też opcja większa – balsam do ciała i dłoni z pompką, z masłami i nawilżającą roślinną gliceryną. Zapachy obłędne: Zimowy Muffin, Zimowy Choco Bowl i Zimowe Bakalie otulają ciało smakowitymi aromatami, które poprawiają nastrój i sprzyjają relaksowi. W ich składzie znajdują się odżywcze masła cupuaçu, makadamia i shea oraz olej ze słodkich migdałów, które wzmacniają płaszcz lipidowy naskórka. Alantoina, panthenol i gliceryna łagodzą objawy podrażnień i silnie nawilżają nawet bardzo przesuszoną skórę. I wersja najmniejsza, bardzo poręczna: kremy do rąk z serii Soul – EARTH, AQUA i WIND, czyli błyskawiczna regeneracja i odżywienie dla skóry w małym formacie. Te niewielkie opakowania wypełnione są wzmacniającymi składnikami, takimi jak olej ryżowy, oliwa z oliwek, zawierają trehalozę – naturalny nawilżający dwucukier oraz masło shea.
Aha… nie zapominajmy o rękawiczkach. Kto chce mieć piękną skórę dłoni, ten ma zestaw krem i rękawiczki. A najlepiej po kilka sztuk jednego i drugiego.