Najpierw odcienie. Annabelle Minerals jak zawsze idzie w elegancję i kolory neutralne, ponadczasowe, gdyż klasyka zawsze się broni. Potem opakowanie – cudne, neutralne, ekologiczne, drewniane. Plus metalowa skuwka o odcieniu rose gold. Czyli trendy. A następnie konstystencje! Cudowne i kremowe! Zacznijmy od kredek do ust. Są miękkie i łatwo się je rozprowadza. Ich odżywcza formuła na bazie naturalnych olejów z łatwością się aplikuje i przyjemnie nosi, jednocześnie pielęgnując i zmiękczając usta oraz nadając im delikatny kolor i blask. Połączenie olejów roślinnych, witaminy E i składników mineralny pozwala osiągnąć efekt miękkich, wygładzonych ust z nutą naturalnych barw. Formuła dobrze trzyma kontur, dlatego kosmetyki sprawdzą się idealnie zarówno w roli pomadki jak i konturówki.
Kredki do ust powstały w trzech uniwersalnych, świeżych odcieniach o semi-matowym wykończeniu. Założę się, że przypadną do gustu wielbicielkom i wielbicielom codziennego makijażu ust, jak Nora, jak również tym, które malują się sporadycznie (ja). A teraz kolory kredek do ust:
CRANBERRY to odcień głębokiego różu w umiarkowanie chłodnej tonacji. Daje lekko błyszczące, naturalne wykończenie i soczysty, charakterystyczny dla owoców jagodowych, odcień. Świetny dla codziennego, delikatnego podkreślenia naturalnej czerwieni warg oraz do kreowania mocniejszego, wieczorowego looku. CLOVER to kolor różowy, twarzowy i dziewczęcy i świetny do zaakcentowania ust w naturalny i niewymuszony sposób. A kredka o odcieniu MARIGOLD jest beżowa z morelowymi tonami. Ma ciepły odcień, idealny do dziennych makijaży.
Z kolei kredki do oczu mamy w różnych grubościach – duże „jumbo” i cienkie. Wszystkie łączą w sobie zalety cienia do powiek, eyelinera oraz bazy pod cienie. Mają kremową, plastyczną formułę, dzięki czemu szybko i prosto się aplikują, łatwo rozcierają i pięknie blendują z innymi kosmetykami, tworząc naturalnie wyglądający, satynowy makijaż. I podobnie jak te do ust, jednocześnie pielęgnują. Zawierają naturalne oleje roślinne, witaminę E i składniki mineralne, które pielęgnują oraz są delikatne dla cienkiej skóry wokół oczu. Trwała, aksamitna konsystencja ułatwia wykonanie efektownego makijażu oka przy minimalnym wysiłku.
Wśród grubych kredek do oczu mamy śliczny odcień FERN – to piękna, butelkowa zieleń. Zatopione w cieniu opalizujące drobinki sprawiają, że kolor zmienia się w zależności od kąta padania światła. Drugi ma nazwę MAPLE – to głęboki brąz z miedzianą poświatą. Rozświetla powiekę i podkreśla kolor każdej tęczówki. Trzeci zaś odcień to MIST – klasyczny, matowy beż, bez którego ciężko się obejść. To gładki cień, który może być bazą pod kolorowy makijaż. Świetnie łączy się z pigmentami mineralnymi i zwiększa ich intensywność. Mist to także kredka „otwierająca oko”, idealna na linię wodną i do rozświetlania miejsca pod łukiem brwiowym.
Z kolei cienkie kredki do oczu są w kolorze głębokiej czerni (DARK WOOD), ciemnej szarości (FOREST SKY) i głęboki brąz (PINE). Śliczne. Dodadzą blasku każdej tęczówce.