VW California. Ideał na podróże

Kiedy piszę o tym, czy samochody przystosowane są do oczekiwań i potrzeb kobiet (a jest nas ponad 40 proc. wśród kierowców), zwykle pojawiają się kompromisy. Auto dobrze wygląda, albo ma wystarczającą ilość schowków. Albo ma przyśpieszenie, albo wysoką, wygodną pozycję… i tak dalej. Zawsze jest coś, co zachwyca i coś, co uwiera. Wyjątkiem jest Volkswagen California. My precious.

Widoczność idealna – kierowca siedzi wyżej. Przód jest krótki, więc parkowanie jest dziecinnie proste

Byłam w dwóch podróżach tym cudem. Raz jeździłam sama, raz z przyjaciółką. Czyli bez mężczyzn, na których można przerzucać zagadnienia techniczno-siłowe:) I wszystko szło wspaniale. Na początku oczywiście musiałyśmy się nauczyć obsługi, ale po 45 minutach wiedziałyśmy jak obsługiwać domek na kółkach. I najważniejsze – mając tak duży samochód możesz zabrać wszystko! Dosłownie.

Tu w podróży po Chorwacji. Takie widoki w camperowym życiu to norma:)

W Californii jest kilka szafek bocznych i dwie ogromne szuflady pod wysuwanym łóżkiem. Do tego miejsce na dwie duże walizki z boku i z tyłu auta. W najmniejszej Californii nie ma łazienki, ale można zrobić sobie zewnętrzny prysznic. W pięć minut rozkłada się dach, stolik i krzesła campingowe (są w zestawie ukryte w ściance bocznej auta). A w drzwiach kierowcy i pomiędzy fotelami jest miejsce na dziesiątki drobiazgów, które zwykle, w klasycznym samochodzie, po prostu się nie mieszczą.

Nie trzeba rozkładać dachu, ale jeśli się go rozłoży to jest mnóstwo miejsca i w aucie można stać. Na górze jest drugie łóżko

California to cudo. Można w trakcie podróży stanąć, odwrócić fotele, otworzyć łóżko na dole, zasłonić szyby, włączyć ogrzewanie (rewelacja!) i iść spać. Są kraje, gdzie biwakowanie na dziko jest dozwolone, na przykład w Skandynawii. A biwakowanie mając Californię to dosłownie 5-10 minut przygotowania. Można oczywiście korzystać z profesjonalnych campingów. Podłączamy wtedy wodę, prąd. Jednak nawet na środku łąki możemy naszą Californią stanąć, zaparzyć kawę (gaz z mini butli) i odpoczywać na łonie natury.

Tak wygląda poranek. Jeszcze w piżamie robie kawę

Nawet najmniejsza California jest po prostu dwa razy większa niż klasyczne auto. Podczas podróży z przyjaciółką nie mogłyśmy się nacieszyć wygodą tego mini campera i ilością przestrzeni. Z drugiej strony jest na tyle mały, że można nim wjechać do miasta i zaparkować go zupełnie normalnie. Mamy kolegę, który z całą rodziną jeździ Californią na narty. On z synem śpią na górze (rozkładany dach i drugie łóżko) a żona z córką na dole. Ja testowałam to cudne auto latem i jesienią i zawsze było fantastycznie. I jeszcze coś, design. Volkswagen California jest po prostu śliczny.

Tak może wyglądać VW California po personalizacji. Cudny, nie?

Agnieszka
Agnieszka

Im więcej mam lat, tym temat urody jest ważniejszy. Wymaga pracy, uważności i dbałości. Tym chętniej o tym piszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *