W stolicy otworzyło się nowe urocze miejsce, gdzie magiczne dłonie pani Magdaleny Bakuły odmładzają nasze twarze, pracując z szyją, karkiem, skalpem i… plecami. Co mają plecy do twarzy? Jeśli w środkowej części pleców mamy napięcia, one idą wyżej i napną mięśnie karku. Te napną szyję i mięśnie czepca na głowie. Efekt? Zmarszczki na czole.
Kompleksowym masażem, który rozluźnia te wszelkie napięci ajest między innymi miolifting. To dość intensywna terapia twarzy, szyi, dekoltu, karku, głowy i rąk opracowana przez Denisa Demidova (międzynarodowego trenera i mistrza masażu, lekarza). Demidov połączył limfodrenaż, lifting, relaksację i pracę z opadającymi powiekami z terapią spłycającą zmarszczki mimiczne. Masaż ma kilka modułów, o różnej głębokości i intensywności i zawsze dostosowuje się do potrzeb konkretnego klienta.
Efekty masażu? Gładkość i rozluźnienie w tkankach. Na głębszym poziomie stymulacja fibroblastów do produkcji włókien kolagenowych i elastynowych. Dodatkowo ukojenie i relaksacja. Zmniejszenie obrzęków (dzięki drenażowi limfatycznemu). Mięśnie rozluźniają się, skóra się tonizuje, a zmarszczki spłycają. Moje pierwsze wrażenie: blask i wygładzenie, a także zmniejszenie obrzęków. Twarz wygląda na zrelaksowaną i wypoczętą.
„Miolifting Denisa Demidova to połączenie relaksu, liftingu, psychosomatyki i drenażu w jednym. Masowana jest twarz, dekolt, szyja, ręce i głowa. Masaż nie jest bolesny i za każdym razem może wyglądać inaczej, biorąc pod uwagę potrzeby klienta”, tłumaczy Magdalena Bakuła.
Jeśli chciałybyście spróbować Mioliftingu Denisa Demidova Magdę Bakułę znajdziecie na Booksy. Ja jestem zachwycona!