Zaczęło się od niezwykłego projektu, która robiła na uczelnię moja znajoma seksuolożka. Sprawdzała jak medytacja wpływa na zmysłowość. Wzięłam udział w tych warsztatach i wtedy po raz pierwszy spróbowałam tego rodzaju odprężenia. Okazało się, że stosunkowo łatwo zanurzam się w świat „bez myśli”, choć myśli oczywiście czasem pojawiają się znikąd, jednak spokojnie zamieniam je w swojej głowie w klatkę filmową i odsuwam na bok.
Kiedyś myślałam, że nie będę w stanie utrzymać uwagi na jakiejś części ciała, lub na wyobrażonym bycie. A jednak to jedynie kwestia praktyki. Próbowałam medytacji w kilku miejscach, testowałam aplikację Intu (bardzo pomaga), słuchałam o tej praktyce w podcastach „O zmierzchu”, czytałam w ostatniej, fenomenalnej książce Pauliny Młynarskiej „Moja lewa joga”… i dziś wiem, że w chwili stresu pomoże mi zanurzenie w oddechu, uspokojenie myśli, cisza we mnie i wokół mnie.

Eksperci słusznie twierdzą, że nawet jednorazowa praktyka medytacji redukuje stres i odpręża. Regularne medytowanie pomaga w walce z depresją, lękiem, bezsennością, obniża ciśnienie krwi i zapobiega chorobom serca. Co więcej, spowalnia procesy starzenia się mózgu, wzmacnia koncentrację i podnosi odporność. Poprawia samopoczucie, a nawet podwyższa inteligencję emocjonalną i empatię. Wyniki badań naukowych potwierdzają jej zbawienny wpływ na ludzki organizm oraz psychikę.
Początki z medytacją często są nieudane, bo łatwo się rozpraszamy. Ale naprawdę wszystko jest kwestią praktyki. Siadamy wygodnie, prostujemy kręgosłup (na siedząco lub leżąco) i odpędzamy myśli. Będą napływały, a my odsuwamy je i studiujemy w głowie piękno chmury, albo mały palec u stopy, albo wyobrażamy sobie, że jesteśmy górą. I – najważniejsze – oddychamy. Jest mnóstwo filmików w sieci z instruktażem. Nie chcę tu uchodzić za ekspertkę, po prostu chcę zachęcić i dodać odwagi.
Fantastyczne jest to, że medytacja się popularyzuje i, co za tym idzie, pojawiają się właśnie aplikacje jej poświęcone, książki, muzyka, a nawet olejki! I tak marka ViaAroma, znana z wysokiej jakości olejków eterycznych, stworzyła specjalnie dla medytujących mieszanki „Czakry”, które mają ułatwić koncentrację i pomagają pozbyć się wewnętrznych blokad. Marka przygotowała niezwykłe kompozycje dla każdej z siedmiu czakr.

I tak, czakra podstawy odpowiada za uziemienie, ugruntowanie, zaspokojenie podstawowych potrzeb, zabezpieczenie materialne. I tu pomogą: wetiweria, grejpfrut, paczula, mirra, kadzidłowiec i goździk. Hamują one stany zapalne, poprawiają przepływ krwi, rozgrzewają, działają przeciwbólowo, uziemiają, a zarazem dodają optymizmu i energii.
Z kolei czakra sakralna to emocje, zmysłowe przyjemności, seksualność. Kiedy jest ona zablokowana pojawiają się trudności w związku, oziębłość seksualna, napięcie, brak czułości i zaangażowania, rozczarowanie i smutek. Czakrę tę wspierają: ylang-ylang, paczula, drzewo sandałowe i gałka muszkatołowa.
Czakra splotu słonecznego odpowiada za radość, optymizm, wewnętrzną harmonię, świadome wybory, dobre funkcjonowanie w społeczności. Co jej pomaga? Limonka, cedr himalajski, pieprz czarny i palmarosa. Z kolei czakra serca to miłość do siebie, a także empatię, wrażliwość na piękno natury, kontakt ze sobą. Odpowiada ona za kreatywność i twórczość. Tu działają olejki z jaśminu, dzikiej pomarańczy, melisy, majeranku i lawendy francuskiej.

Czakra gardła to komunikacja, wyrażanie siebie, ekspresja uczuć, ale też stawianie granic i ochrona siebie. Wspierać ją będą: szałwia muszkatołowa, bazylia, cyprys, mięta pieprzowa i hysop. I ostatnia to czakra trzeciego oka, której przypisuje się wpływ na intuicję, jasnowidzenie, telepatię i zdolności intelektualne. Odpowiedzialna za wizualizacje i bogatą wyobraźnię. W tej mieszance znajdujemy rozmaryn, jałowiec, anyż, trawa cytrynowa i czarny świerk.
Na koniec chciałabym wam powiedzieć, że podczas medytacji przypływają czasem nieznane uczucia. I to normalne. Pokazuje to jedynie, że wiele w nas tajemnic i może niektórym z nich warto się przyjrzeć.
Cudowny wpis i bardzo na czasie, mi absolutnie najbardziej pomaga się wyciszyć i nabrac dystansu do tego, co wokoło, właśnie medytacja! Nauczyłam się medytować na warsztatach u Agnieszki Maciąg i tak zaczeła się moja przygoda. Wspomagam się muzyką i olejkami eterycznymi, to pomaga mi wejść na wyższy poziom. Pozdrawiam ciepło:)