Kiedyś dobrze spałam. Bez budzika dosypiałam do 9.00. Oczywiście w pierwszych latach macierzyństwa musiałam o śnie zapomnieć, ale to było tymczasowe. Poza odwożeniem córki do szkoły i pracą w porannej telewizji śniadaniowej, zwykle mogłam spać do 8.00. Ostatnio niestety to się zmienia. Mam problem z zasypianiem. Nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu coś się dzieje. I większość koleżanek narzeka na to samo. Mąż wysyła po leki, ale może narazie spróbuję z higieną snu?

Ostatnio na konferencji prasowej nowych produktów marki Kneipp usłyszałam, że kobiety wolniej zasypiają, ponieważ w myślach analizują i rozmyślają o milionach problemów. Według raportu marki Polacy w powszedni dzień kładą się spać o 22:40, w ciągu dni wolnych blisko godzinę później o 23:34. Generalnie należałoby zasnąć między 22 a 24. Hmmmm ocieram się o północ… I nie jestem sama, bo 23% Polaków deklaruje, że bardzo często i zawsze budzi się niewyspanych, a 30% osób często się nie wysypia. Jednym słowem nie dosypia ponad połowa Polaków, Problem ten częściej występuje wśród kobiet – nie wysypia się blisko 60% z nas. Jak się z tym czujemy? Wiadomo – badanie pokazuje, że ludzie szczęśliwi częściej przesypiają całą noc (36% vs 17% w przypadku ludzi nieszczęśliwych) i szybko zasypiają (32% vs 15%).

Zanim sięgniemy po leki, warto zacząć od wprowadzenia rytuałów. Oczywiście nie jemy 3 godziny przed snem, a kawy nie pijemy aż 6 godzin przed udaniem się na spoczynek. Podobno po trzech godzinach od jej wypicia wciąż połowa kofeiny krąży w naszych żyłach. Jeśli chcemy uciąć sobie w ciągu dnia drzemkę, to nie może być ona dłuższa niż 30 minut (zaleca się 20). Przed zaśnięciem wietrzymy sypialnię. Na godzinę przed spaniem wyłączamy wszelką elektronikę. Ten czas poświęcamy na relaks, pachnącą kąpiel, spokojną rozmowę, czytanie książek (takich mniej emocjonujących). To czas dla nas. Sebastian Kneipp, twórca marki Kneipp, powiedział kiedyś bardzo ważne zdanie: „Jedyne, co musisz, to zadbać o siebie”. Miał rację.

A co nowego, kojącego i usypiającego przygotowała marka Kneipp? Linię wieczorną o nazwie Good Night. Jej receptura została oparta na obłędnie pachnącym olejku amyrisowym oraz znanym i cenionym olejku sosnowym. Oba relaksują i wspierają proces regeneracji podczas snu. Amyris pomaga rozkurczyć mięśnie, dzięki czemu koi napięcie nerwowe i stres. Olejek sosnowy stymuluje przepływ krwi, co pomaga wypłukiwać toksyny z organizmu, a także ułatwia regenerację tkanek. W aromaterapii używany jest na zmęczone napięciem mięśnie. Łagodzi też stany depresyjne.
Wczorajszy wieczór zaczęłam od kąpieli z solami mineralnymi Good Night. Ciepła woda, relaksacyjna muzyka w tle, przygaszone światło i ten cudowny zapach. To było prawdziwe ukojenie. Do tego balsam, książka do łóżka i… spałam 9 godzin. Zamierzam przez całą jesień w ten sposób układać się do snu. Oczywiście bez telefonu. Marzę o tym, by każde zasypianie wyglądało tak jak wczorajsze.