Czytając ten tytuł chciałoby się jeszcze dodać Brigitte Bardot i byłby komplet. BB używa BB cream marki BeBio. Ale to suchy żart, więc przejdę do konkretów. Lubię markę BeBIO. Te wszystkie balsamy i szampony, żele i odżywki zawsze trafiały w mój gust. Ale od lat nie używałam kremów BB. Albo sięgałam po puder, albo po lekki podkład, ale zapomniałam o tym cudzie jakim sa kremy BB. Aż tu nagle testuję i…

Już wiem, że wracam do kremów BB. Dla mnie idealny okazał się jasny czyli Light. Idealnie wyrównał koloryt cery i zamaskował drobne niedoskonałości. A jeszcze beBIO stworzyło produkt, który zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. I dodatkowo pielęgnuje, nawilża i wygładza skórę.
Co ma w składzie? Masło mango i shea, oleje macadamia i arganowy, kwas hialuronowy i ekstrakt z trawy młodego jęczmienia. ten osttani ujędrnia i uelastycznia skórę, spłyca zmarszczki, nawilża i spowalnia procesy starzenia się skóry. Tego mi trzeba.

Produkt ten dobrze pochłania sebum, a cera staje się zmatowiona, gładka, rozszerzone pory są wyraźnie mniej widoczne, a zmarszczki wyglądają na płytsze. Krem BB beBIO dobrze nawilża, działa przeciwzmarszczkowo, wygładza nierówności skóry oraz nadaje atrakcyjny, zdrowy i promienny wygląd skórze twarzy. Kosmetyk w swoim składzie zawiera pigmenty mineralne.
