Menopauza cz. 2 – pielęgnacja

Jak obiecałam, wracam z drugą częścią materiału o pielęgnacji w czasie menopauzy i premenopauzy. Kiedy już zrobimy badania hormonalne (estradiol, progesteron, LH, FSH, AMH, androgeny (opcjonalnie) i niezależnie od wyników obserwujemy u siebie pierwsze objawy (opisałam je w poprzedniej części), poza suplementacją i relaksacją włączamy też pielęgnację.

Diagnostyka jest ważna, ale czasem badania pokazują, że jeszcze mieścimy się w normach referencyjnych (premenopauza), ale już odczuwamy objawy i nasze samopoczucie powinno być punktem wyjścia do rozpoczęcia profilaktyki. A czy chodzimy regularnie do lekarza? To posłuchajcie wyników badań: z regularnych porad ginekologa raz do roku korzysta jednak tylko 21% Polek. Co 4. chodzi do ginekologa raz na 3 lata, a 13% w ogóle nie odwiedza tego specjalisty. Prawie co 5. kobieta biorąca udział w badaniu deklaruje, że nie wykonuje w ogóle badań cytologicznych lub wykonuje je, gdy zauważy u siebie niepokojące objawy – wynika z raportu „Profilaktyka zdrowia kobiet” * zrealizowanego wiosną 2022 roku dla Gedeon Richter Polska.

Zatem od badań zaczynamy, by także ewentualnie wykluczyć choroby mające podobne do menopauzy objawy skórne i w samopoczuciu (insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy). Kiedy mamy wyniki badań ustalamy najlepszą dla siebie pielęgnację. I tu moja ekspertka Katarzyna Nowacka, kosmetolog z 20-letnim stażem, wiceprezeska Zarządu Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Kosmetologii Przyjazna Kosmetyka i członkini Polskiej Akademii Dietetyki i Mikroodżywiania, mówi wprost: „aby mieć jak najlepszy efekt powinniśmy połączyć kilka rzeczy: kosmetologię pielęgnacyjną, estetyczną, pielęgnację domową, masaże i „białą kosmetykę” czyli wszystkie aktywne maski, kremy, okluzje, płaty, peelingi itd.

Fot. Eternal Happiness/Pexels

Zaczynając od masaży… to nie tylko przyjemność. Pełnią one totalnie ważne funkcje antystarzeniowe, ponieważ ujędrniają skórę i stymulują mięśnie. Dla twarzy dojrzałych kobiet idealny będzie masaż liftingujący, transbukalny, kobido, joga twarzy, konezjotaping twarzy, drenaż limfatyczny, Icoon, a na ciało: antycellulitowe, na tkance łącznej, tajski, lomi lomi nui, refleksologia, drenaż, Icoon.

Kolejną przestrzenią, której warto się przyjrzeć są zabiegi gabinetowe. Nie wszystkie będą dobre dla skóry po 40-45 roku życia. Ale z pewnością nie zaszkodzi jej mezoterapia igłowa i bezigłowa. „Jeśli nie mamy zaburzeń płaszcza lipidowego skóry, pomogą peelingi chemiczne. Dla osób, które nie mogą stosować chemicznych, idealne będą peelingi kwasem ferulowym, lactobionowym – o wiele delikatniejszym. Dobra będzie także wszelka biostymulacja i mikronakłuwanie. Należy za to uważać z laserami. Wśród laserów frakcyjnych mamy: ablacyjne i nieablacyjne. Ablacyjne oznaczają odparowanie, więc jest to laser o większej mocy, dłuższa wiązka i taki laser mocniej działa. Mocniej czyli bardziej agresywnie. Proces dochodzenia do siebie skóry po takim zabiegu obarczony jest większym ryzykiem powikłań, jeśli np.: mamy osłabiony potencjał biologiczny gojenia się skóry. Dlatego frakcyjny nieablacyjny jest bezpieczniejszy, ale znowu jeśli mamy bardzo głębokie zmarszczki i możemy sobie pozwolić na dłuższą rekonwalestencję w domu to jest to dobre rozwiązanie (choć nie dla wybitnie suchych i cienkich cer). W kosmetologii nic nie jest zero-jedynkowe. Pamiętajmy, że wspaniałe działanie na skórę ma retinol, ale stosujemy go powoli, delikatnie wprowadzając kuracje. Zabiegi takie jak HIFU poprawią elastyczność skóry”, tłumaczy ekspertka.

Fot. A.Krasnikova/Pexels

A teraz kremy do pielęgnacji domowej. Najważniejsze, by zawierały zdrowe, odżywcze tłuszcze, a także skwalan, ceramidy, peptydy i fitosterole. Tłuszcze są również ważne w demakijażu. „Po 40-tce polecam raczej mleczka i oleje do zmywania makijażu i mycia twarzy niż inne preparaty. Wiem, że wielką popularność zdobyły płyny micelarne, ale jeśli zapomnimy zastosować po nich tonik, same płyny mogą skórze zaszkodzić i dodatkowo wysuszyć”, ostrzega ekspertka. I zdradza co stoi u niej na półce: „Uwielbiam serum Selvert Thermal Absolut, które ma w składzie oleje, fitoestrogeny i adaptogeny. Ideał dla skóry suchej, odwodnionej, dojrzałej i z pierwszymi oznakami starzenia. Lubię też serię Icon Time marki Diego Dalla Palma, które poza kilkudziesięcioma składnikami bazowymi mają też odpowiedniej wielkości cząsteczki kwasu hialuronowego, dzięki czemu są one w stanie przeniknąć przez barierę skórną. I mój hit, czyli marka Alqvimia. To wyjątkowa firma, dbająca o szeroko pojętą kobiecość. Totalnie polecam Zmysłowy olejek intymny na łechtaczkę (tu się tylko nakłada nie trzeba specjalnie masować, wystarczy rozprowadzić palcem). Zwiększa ukrwienie, pobudza hormonalnie i stabilizuje regularność miesiączki, a stosuje się go pomiędzy cyklami. Marka ma też olejek do wcierania w okolice jajników”. Ma on dokładnie takie samo działanie jak pierwszy z olejków – stabilizuje funkcje jajników, reguluje hormonalnie organizm kobiety, przedłuża witalność, stosujemy go również na nadgarstki, między piersiami i za uszami.

Kosmetyczni ulubieńcy Katarzyny Nowackiej

Katarzyna Nowacka zawsze podchodzi do pielęgnacji holistycznie, dlatego poleca także jogę twarzy. „To praca z mięśniami, które mają jak najdłużej trzymać owal twarzy. Dla osób z burzą hormonalną, a takową przechodzimy w czasie menopauzy i tuż przed nią, doskonałym wyciszeniem będzie refleksologia stóp. Reguluje ona hormony i wprowadza balans do organizmu. Balans to także kuracja hormonalną terapią zastępczą (HTZ)”, dodaje ekspertka.

HTZ miewa złą prasę. Hormonalnej terapii zastępczej zarzuca się zwiększenie zachorowalności na raka sutka. Ale terapie te są różne. „Mieszane mogą delikatnie podnosić wspomniane ryzyko, ale czyste estrogeny (bez dodatku progestagenów) są bezpieczniejsze dla zdrowia kobiety”, tłumaczy Katarzyna Nowacka. I ostrzega, że jeśli chcemy zastosować HTZ, musimy uważać na słońce. „Naturalne hormony mają inne szlaki metaboliczne, niż te syntetyczne Są inaczej przetwarzane przez wątrobę. Mogą się pojawić tendencje do przebarwień, dlatego niezbędna w trakcie stosowania terapii jest ochrona przeciwsłoneczna. Zarówno przed światłem UVA i UVB, jak i Blue Light i IR. Najlepiej ochronią nas filtry mieszane (chemiczne i fizyczne), które mają kompleksy walczące z wolnymi rodnikami, a także wzmagają wydzielanie witaminy D3. Oczywiście zawsze szukamy takich produktów, które nie niszczą raf koralowych”, podsumowuje kosmetolożka.

Jeśli decydujemy się na HTZ powinniśmy regularnie robić badania profilaktyczne i rzucić palenie. To, że nikotyna nie służy urodzie to wiemy od zawsze, ale tu, w połączeniu z hormonami, może zaszkodzić zdrowiu, ponieważ obkurcza naczynia krwionośne i obniża skuteczność estrogenów. Warto też pomyśleć o sposobach na rozładowanie stresu, ponieważ podwyższony kortyzol obniża działanie HTZ. Stres generalnie nie pomaga. W żadnym wieku, ale już z pewnością nie w czasie, kiedy gotujemy zupę w pięciu garnkach… bo tak!

Katarzyna Nowacka

Moją ekspertką w tym tekście jest Katarzyna Nowacka – mgr kosmetologii, prekursorka holistycznego podejścia w terapiach skóry; autorka programu „Uroda zaprasza zdrowie”, w którym z pasją rozmawia ze specjalistami z różnych dziedzin medycyny o profilaktyce. Więcej przemyśleń Katarzyny Nowackiej na kanale 'Holistyczna Kosmetolog” – na YouTube.

Agnieszka
Agnieszka

Im więcej mam lat, tym temat urody jest ważniejszy. Wymaga pracy, uważności i dbałości. Tym chętniej o tym piszę.

1 komentarz

  1. Małgorzata Jurkowlaniec
    24 kwietnia 2022 / 08:04

    Kasiu!! Jak zawsze pełna profeska!! Pozdrawiam serdecznie małgorzata Jurkowlaniec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *